środa, 12 grudnia 2012

~Rozdział 4

Po 5 minutach rozpoczęliśmy rozmowę.
Harry: Cześć chłopaki! To znowu Ja i Patricia, poznajcie też jej najlepszą przyjaciółkę Katie która jest naszą największą fanką.
Louis: Piękna jak marchewka! Cześć Marcheweczko.
Liam: Cześć.
Zayn: No hej.
Niall: Siemka.
Katie: Kurcze bardzo miło was poznać. Nie spodziewałam się że kiedyś was poznam, a teraz rozmawiam z wami jak z starymi przyjaciółmi. Cudnie!
Liam: My też jesteśmy zadowoleni że mogliśmy poznać jedną z wielu naszych wyjątkowych fanów:
Katie: Patricia nie mówiłam że oni są wspaniali?
Patricia: Oj tam nie przesadzajmy.
Harry: Ej mała!
Patrcia: znowu nie taka mała. 169.
Zayn: Dobra, duża czy ty wątpisz w naszą wspaniałość?
Patricia: Ale skądże. Jakbym śmiała.
Powiedziałam i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, który towarzyszył nam przez dwie godziny rozmowy. Po czasie chłopaki musieli już zmykać na spotkanie z fanami. Wraz z Harrym poszłam odprowadzić Katie do domu. Była godzina 21, totalna ciemność pewnie gdybym teraz sama wracała byłabym lekko wystraszona ale przy Harrym czułam się bezpiecznie.
-Dziękuję-Odpowiedziałam cicho przerywając niezręczną ciszę.
-Za co? -zapytał chłopak spoglądając kątem oka na mnie
-Za to że jesteś. Że dzięki tobie i twoim przyjaciołom uśmiech z twarzy mi nie znika. Wiesz w szkole zawsze udawałam szczęśliwą a było całkiem inaczej ale nikt oprócz Katie o tym nie wiedział, przy tobie jest inaczej jestem szczera bo wiem ze zaakceptujesz moje wady. W szkole niestety nie mam tej pewności. Muszę się zmieniać aby nie być samotna i poniżana.Nie mogę być sobą co bardzo mnie  ogranicza.  Jestem kimś kim nigdy tak na prawdę nie byłam i nie będę. Teraz wiem że takie udawanie nic mi nie da że okłamuję sama siebie-Powiedziałam a po policzku spłynęła mi pojedyncza łza którą szybko wytarłam aby chłopak nie mógł jej zauważyć nie chciałam aby pomyślał że wymuszam litość że użalam się nad sobą.
-Rozumiem cię. Wiesz w sumie mamy z chłopakami tak samo. Nigdy w stu procentach nie możemy być sobą poza domem bo inaczej zniszczą nas plotki i kłamstwa jakie brukowce o nas piszą. Czasami mamy tego po dziurki w nosie ale robimy to dla fanów, dla osób ważnych ty zapewne też robisz to dla kogoś i nie wątpię w to. Ciesze się też że przy mnie jesteś prawdziwa. -Powiedział i mocno mnie przytulił. Wtedy wiedziałam ze mogę na niego liczyć. Że jest moim jednym z niewielu przyjaciół którym mogę ufać na sto procent, który nigdy mnie nie zawiedzie, będzie przy mnie kiedy będę tego potrzebowała. Wtuliłam się w jego tors. Brakowało mi w tej chwili czułości i zrozumienia które znalazłam a Harrym. Po chwili gdy już odsunęłam się od chłopaka, on ujął moją twarz w swoje dłonie i lekko musnął moje usta aż w końcu wszystko to zamieniło się w namiętny pocałunek.
-Harry...? -Powiedziałam lekko zaszokowana tym wydarzeniem z przed minuty.
-Patricia...zakochałem się w tobie. I teraz odważyłem ci się to powiedzieć. -Powiedział delikatnie się uśmiechając -Ja nie nalegam. Ale czy moglibyśmy spróbować? -dodał po chwili ciszy
-Wiesz...w sumie nie mam nic do stracenia, a ty mi się też podobasz-Odpowiedziałam i znowu doszło do namiętnego pocałunku pomiędzy mną a moim chłopakiem. Dziwnie to brzmi "chłopak" od dawna jestem  singielką i nie jestem przyzwyczajona do  związków ale jestem prawie pewna że ten związek będzie idealny. Koło godziny 22 dopiero wróciliśmy do domu. Weszliśmy trzymając się za rękę do salonu, rodzice jeszcze nie spali tylko ja zawsze pracowali nagle puściłam dłoń Harrego gdy poczułam wzrok rodziców skierowany na nas, to nie jest tak że wstydzę się tego związku czy coś tylko na razie chyba tak będzie lepiej.
-No wreszcie. Gdzie wyście byli tak długo? -zapytała zmartwiona rodzicielka
-Odprowadziliśmy Katie a później jeszcze poszliśmy na spacer-Odpowiedziałam zadowolona.
-Dobrze. W kuchni macie kolację -Powiedział tata a ja wraz z chłopakiem skierowałam się do kuchni. Wspólnie zjedliśmy posiłek i poszliśmy do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku jeszcze w ciuchach obok mnie położył się Harry wtuliłam się w jego tors
-Nie spodziewałam się aż aż tak odmienisz moje życie. Na początek cię nienawidziłam a teraz cię kocham. To jest wspaniałe-Powiedziałam z uśmiechem
-To racja. Oby dwoje nie polubiliśmy się, ale na szczęście teraz wszystko się zmieniło. -Powiedział zadowolony chłopak. Pogadaliśmy chwilę jeszcze i Harry wrócił do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę i położyłam spać. W nocy usłyszałam że drzwi do mojego pokoju się otwierają
-Tak? -zapytałam nie wiedząc kto wszedł
-Mogę położyć się z tobą bo miałem straszny sen-Powiedział Harry dziecinnym głosem
-No jasne-Powiedziałam śmiejąc się po ciuchy tak aby nie obudzić rodziców. Wtuliłam się w chłopaka i razem zasnęliśmy.

Od Autorki: Więc mamy rozdział 4 ;> Pisany w sumie na szybko ale mam nadzieję że wam się spodoba. Kolejny rozdział jutro. Pozdrawiam Wiktoria ;* 



CZYTASZ=KOMENTUJESZ

1 komentarz: