wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 11 "Nowe spostrzeżenie wszystkiego"

Harry leżał na kanapie i wpatrywał się w sufit zamyślony. Usiadłam obok niego i wtuliłam się w jego tors.
-I jak? -zapytał zatroskany chłopak?
-Dobrze,nawet lepiej niż się spodziewałam-powiedziałam nie kryjąc uśmiechu na twarzy.
-Widzisz myślałaś że to wszystko takie trudne a to łatwiejsze niżby ci się wydawało.
-Harry...Będzie mi ciebie brakowało-Powiedziałam trochę z posmutniałą miną.
-Ale czy ja się gdzieś wybieram?
-No nie ...znaczy tak ale nie teraz bo wiesz ty mieszkasz daleko ode mnie i właściwie nie mamy szans na przetrwanie. Ty śpiewasz jesteś wielką gwiazdą muzyczną nie masz czasu na widywanie się ze mną. Tylko kwestia czasu a o sobie zapomnimy. Ale ja tak nie chcę, chcę być z tobą zawsze. -Powiedziałam a po policzku poleciała mi pojedyncza łezka
-Ej mała...my się nie rozstaniemy. Damy radę, w każdej wolnej chwili będę cię odwiedzał.
-No niby tak...ale już o tym myślałam i nie lepiej by było gdybym wprowadziła się do ciebie i chłopaków? Oczywiście nic na siłę jeśli wszyscy się zgodzą ale ja po prostu sądzę że nie wytrzymam tak długiego czasu bez ciebie, bez twoich pocałunków,twojego zapachu, twojego dotyku.  -Zaproponowałam chłopakowi
-Słuchaj to bardzo dobry pomysł ale co twoi rodzice na to?
-Wiesz w końcu moje życie na pewno na początku będą nie zadowoleni ale z czasem im przejdzie i zaakceptują to. A jeśli nie to trudno dla mnie ty jesteś najważniejszy.I zrobię wszystko żeby być przy tobie nawet wbrew rodzicom.
-Ja nie chcę między wami mieszać. Pati przecież nawet gdybym ja mieszkał w Londynie a Ty tu to znalazłbym czas żeby cie odwiedzać. Nie musimy wszystkiego tak pochopnie planować.
-Czyli mam rozumieć po prostu że nie chcesz żebym z wami zamieszkała? Możesz mówić od razu...to zaraz skończymy ze sobą i będzie mi łatwiej niż później stracimy całkowity kontakt co w sumie byłoby ci na rękę. -Powiedziałam wkurzona, myślałam że jestem dla niego najważniejsza?!
-Skarbie to nie tak..po prostu dopiero co się z rodzicami pokłóciłaś a tutaj już się szykuje kolejna kłótnia. A miało być inaczej?! Bo skoro znowu będziecie pokłóceni to po co te twoje starania na lepsze życie? -Powiedział również obużony chłopak
-No tak...ale ja już jestem prawie dorosła i prędzej czy później będę musiała się wyprowadzić, a oni w końcu się z tym pogodzą. Będą musieli. Oni też od 17 roku życia mieszkali już razem a ja byłam wtedy w brzuchu i co ? Ich rodzice dali sobie rady bez nich więc oni też sobie poradzą, a po drugie będą mogli mnie w Londynie odwiedzać  często przecież tam jeżdżą do pracy.
-Dobra masz rację to chodź idziemy z nimi o tym pogadać. -Zaproponował chłopak
-Dobra zaraz mam jeszcze jedno pytanie, kiedy wgl. wyjeżdżasz? -Zapytałem bo tego też nie wiedziałam
-Za tydzień, więc trzeba się śpieszyć z wszystkim- odpowiedział chłopak
-No to dzięki że mi powiedziałeś-Po krótkiej wymianie zdań byliśmy gotowi do zejścia na dół i do rozmowy. Spojrzeliśmy jeszcze raz nie pewnie na siebie, chwyciliśmy się za ręce i spokojnym krokiem zeszliśmy na dół. Rodzice siedzieli w salonie i pracowali.
-Możemy przeszkodzić? -zapytał z grzecznością Harry, a rodzice twierdząco pokiwali głową i zamknęli laptopy. Usiedliśmy obok nich.
-No bo mamy sprawę. A właściwie to ja mam ale ona jest związana z Harrym-zaczęłam
-Mów dalej-Poprosił ojciec
-No więc ja już mam 17 lat jestem prawie dorosła,wiecie że jestem szalenie zakochana w Harrym, te uczucie jest silniejsze ode mnie. No ale wróćmy do tematu no więc każdy  człowiek ma taki czas w którym chce się usamodzielnić. Wiecie wyprowadzić się od rodziców,założyć rodzinę i tak dalej. No więc i w moim życiu nastał taki moment. Znaczy nie dokładnie bo nie mam zamiaru  zakładać rodzinę na to wszystko jeszcze mam sporo czasu ale chciałabym się wyprowadzić i zamieszkać wraz z Harrym i chłopakami. -Oznajmiłam zdecydowanym głosem. Po minie rodziców mogłam zauważyć że mój pomysł chyba im się nie spodobał.
-Ale dlaczego chcesz się od nas wyprowadzać? Aż tak źle ci z nami? Ja wiem że między nami nie bylo dobrze ale myślałam że to już za nami. -Powiedziała mama
-Nie nie to nie tak chodzi o to że po prostu Kocham Harrego a on będzie musiał wyjechać z powrotem do Londynu bo ma zespół a wtedy ja nie będę mogła go widywać a to chyba dla mnie największe cierpienie i postanowiliśmy że chcemy zamieszkać razem.
-A Kiedy Harry wyjeżdża? -zapytał ojciec wcześniej milczący.
-Za tydzień, dlatego chcemy wam to jak najszybciej oznajmić
-A co chłopcy z zespołu na to? -Zapytała mama
-Jeszcze z nimi nie rozmawialiśmy o tym ale oni zapewne się zgodzą bardzo polubili Patrycję zresztą ich dziewczyny też mieszkają z nami.  -Odpowiedział bardzo poważnie Harold.
-Jak dla mnie to wszystko jest zbyt szybka decyzja i nie przemyślana. Nie jestem za tym. Ale wiem że Wy i tak swoje zrobicie-Powiedziała mama otwierając laptopa i wracając do pracy.
-Ja potwierdzam zdanie mamy-Powiedział Ojciec i zrobił to samo.
Nie chciałam już się odzywać bo pewnie znowu by z tego wszystkiego kłótnia wyszła dlatego wraz z Harrym wstałam i wróciłam na górę do jego pokoju. Usiedliśmy przy biurku włączając komputer. Na skype dostępni byli chłopacy więc od razu połączyliśmy się z nimi na rozmowie wideo.
Niall:No cześć zakochańce jak tam?
Harry: Siemka,jakoś leci. Niall a jak tam z Katie? Czy miłość kwitnie?
Louis:No pewnie , Niall to ją chyba kocha bardziej niż jedzenie.
Niall:Wypraszam sobie, po pierwsze dopiero się poznajemy a po drugie to jedzenie kocham najbardziej na świecie. A no właśnie miałem zadzwonić do Katie. Ja zmykam. Narazie.
Patricia: No i zniknął w świecie zakochanych. A tak w ogóle gdzie są dziewczyny?
Louis (zabawnym głosem) :Shopping Time!
*Wszyscy w śmiech*
Patrcicia: Beze mnie? Już do nich dzwonię. Lecę Chłopaki.Cześć Harry weź załatw to z nimi a ja się trochę rozerwie.
Harry: Dzięki z a pomoc. Na ciebie zawsze można liczyć.
*Teraz już oczami Harrego*
 Liam:Więc o co chodzi?
Harry:Ale dzisiaj ładna pogoda.
Louis *męskim głosem* : Ty młody, bo zaraz zaczniemy inaczej gadać albo mówisz albo z tobą zrywam zrozumiane?
Harry:O nie kochanie tylko nie to już wszystko mówię.
Zayn:Rzygam tęczą.
Liam:Więc o co chodzi pytam po raz kolejny?
Harry: No czy Patricia mogłaby z nami zamieszkać? Oczywiście El,Dan i Perrie również by z nami zamieszkały.
Louis: NO JIMMY PROTESTED!
Harry:Ale dlaczego?
Louis: Bo mnie zdradzasz? RANISZ.
Liam: Louis będzie dobrze.
Zayn:A tak serio to nie ma sprawy.
Harry: To dobrze. Louis ciii ja cię nigdy nie zdradzam Patricia myśli po prostu że jest jedyna ale to ty jesteś moim SKARBEM!
Louis:Kocham cie bejbe!
Zayn: Ej dobra weźcie z kim ja żyję.
Harry;No dobra to przekażcie to Niallowi żeby nasz żarłok nie był zszokowany. A jeszcze jedna sprawa kiedy wracacie do domu? 
Liam:Za tydzień.
Harry: To tak samo jak My, to ja dzisiaj już nam zarezerwuje bilety na samolot. Dam wam później znać co i jak. a może dzisiaj wyskoczymy do klubu na jakąś imprezkę ?
Zayn:Spoko a z laskami czy bez ?
Louis: BEZ. TAKI MĘSKI WIECZÓR!
Harry; Dobra umówione to będę po was o 21.

Od Autorki: Więc w końcu się zebrałam i napisałam rozdział! BARDZo gorąco was przepraszam że aż miesiąc przerwy ale naprawdę ten miesiąc był dośc pracowity. Na szczęście już wszystko się uspokoiło. :) Dzisiaj wieczorem postaram się dodać jeszcze rozdział Pozdrawiam ;*

wtorek, 1 stycznia 2013

Nowy Rok ^^

Cześć wszystkim! Z okazji nowego roku chciałabym wam złożyć najserdeczniejsze życzenia!  Powodzenia w nowym roku, aby ten rok był lepszy od poprzedniego, nowych sił na pracę,szkołę i spełnienia wszystkicg najskrytszych marzeń ;**
A jak po sylwestrze?! Ja powiem że super kac jest i spać mi się chce! XD A jutro szkoła ;/ ! Dzisiaj wieczorem może dodam rozdział jak będę w stanie ;)
Do zobaczenia ;** Jeszcze raz Dosiego! ;** <3 Pozdrawiam Wiktoria ;*