28 września,koniec roku szkolnego, koniec udawania szczęśliwej i zadowolonej z życia, koniec chodzenia po korytarzu ze znajomymi i śmianie się w nieskończoność z rzeczy które tak właściwie wcale mnie nie śmieszą. Właśnie z taką myślą wstałam dzisiejszego ranka, pierwsze co zrobiłam to spojrzałam na telefon miałam wiadomość od Katie "WAKACJE ;* " od razu na twarzy ukazał mi się uśmiech bo obiecałyśmy sobie że te wakacje będą naszymi najlepszymi i w dodatku bez kłótni. Poszłam do łazienki ubrałam się na galowo bo właśnie taki strój jest wymagany na zakończeniu roku szkolnego,zrobiłam lekki makijaż, rozpuszczone włosy uczesałam tylko i spryskałam lekko lakierem do włosów. O godzinie 8:20 byłam gotowa do wyjścia.Do szkoły szlam sama bez Katie, ponieważ ją podwiezie tata. Włożyłam do uszu słuchawki, muzykę zrobiłam na full jestem zdania że niektórych piosenek nie da słuchać się cicho jak dla mnie żadnej nie da się słuchać cicho. Kocham muzykę jest to takie moje oderwanie od tego szarego świata. Uwielbiam śpiew czasami pośpiewuję na różnych wydarzeniach w szkole między innymi z tego jestem znana w szkole, niezbyt mnie to zadowala że mnie znają, czasami to jest wkurzające właściwie to zawsze jest wkurzające. Nigdy nie wiem komu mogę na prawdę ufać, jednego jestem pewna Katie na 100% mogę ufać i uświadamiam sobie to codziennie. Po wejściu do szkoły podeszłam do znajomych, zawsze byliśmy w tej samej grupce kilka dziewcząt i chłopców w tym gronie było nam "najlepiej". Dyrektor prosił nas o wejście na salę więc tak też zrobiliśmy. Jak na każdym zakończeniu wyróżnieni byli uczniowie z dobrymi ocenami ale też za artystyczne osiągnięcia, ja byłam jedną z tych osób która dostała wyróżnienie. Po zakończeniu całej tej "szopki" wraz z Katie poszłam na lody. to było idealne rozpoczęcie wakacji. W lodziarni usiadłyśmy i zaczęłyśmy rozmowę
-Zadowolona? -zapytała przyjaciółka z uśmiechem który w prawdzie nigdy nie znika jej z twarzy. W porównaniu do mojego jest on szczery , zawsze chciałam być tak jak ona zawsze uśmiechnięta i mieć w głębokim poważaniu to co mówią o niej inni niestety jednak jestem przeciwieństwem jej chyba właśnie dlatego się przyjaźnimy bo w końcu przeciwieństwa się przeciągają.
-Nawet nie wiesz jak bardzo. Słuchaj może wpadłabyś do mnie na tydzień nocować bo moi "kochani" rodzice jak zawsze musieli wyjechać i zostałam sama. Zawsze możemy zrobić też jakąś imprezkę? Co o tym myślisz? -zaproponowałam miałam wielką ochotę na imprezę bo na żadnej dawno nie byłam z powodu szkoły a teraz przez 2 miesiące mogę imprezować tyle ile mam ochotę i nic ani nikt mi w tym nie przeszkodzi.
-Zajebiście. To zaraz po lodach pójdziemy ze mną po rzeczy i spadamy do ciebie organizować imprezkę!-Krzyknęła zadowolona Katie na całą lodziarnię i wtedy obie wybuchnęłyśmy niekontrolowanym śmiechem. nagle wzrok wszystkich zatrzymał się na nas.
2 godziny później
-To kogo zapraszamy na nasza bibkę roku?-Zapytała podekscytowana przyjaciółka
-Każdego kto chce. -Odpowiedziałam i w tym samym momencie załączyłam laptopa, otworzyłam Facebooka i na swojej tablicy napisałam "Impreza dzisiaj u mnie o 21 wbijajcie! Niczym Projekt X" Po ogłoszeniu imprezy zaczęłyśmy przygotowania. Wszystko szło dobrze koło 19 było wszystko gotowe zostało nam tylko się przebrać i mogłyśmy zaczynać zabawę. Poszłyśmy do mojego pokoju poszukać odpowiedniego stroju jak zawsze Katie ubrała jakąś sukienką ja wyciągnęłam spodnie i luźniejsza bluzkę do tego trampki, nie lubię zbytnio sukienek są zbyt dziewczęce i takie słodkie że aż się rzygać chce tym.
-Ty oszalałaś chyba myśląc że się w tym pokażesz -zareagowała Katie na mój strój
-A co masz w tym złego? -zapytałam zdezorientowana
-Wszystko-odpowiedziała po czym poszperała trochę w mojej szafie i wyciągnęła niebieską sukienkę i do tego niebieskie szpilki -Ubieraj to-powiedziała dając mi rzeczy do ręki i wskazując kierunek łazienki. Nic nie mówiąc poszłam do łazienki nienawidziłam Katie za to że zawsze musiała postawić na swoim ale za każdym razem po chwili mi złość mija i znowu ją kocham najmocniej jak się da. Ubrana w te ohydne ciuchy wyszłam i pokazałam się przyjaciółce
-Od razu lepiej -Powiedziała zaczynając się śmiać. O godzinie 20:50 było już około 100 osób dobrze że mam duży dom w którym bez problemu zmieści się jeszcze raz tyle.
Tydzień później:
Cały pierwszy tydzień wakacji był najlepszym tygodniem w moim życiu jeśli reszta też będzie takie to po prostu żyć i nie umierać. Niestety dzisiaj moi rodzicie wracali. Dlaczego niestety? Znowu zacznie się udawanie szczęśliwej rodzinki którą wcale nie jesteśmy. Koło godziny 12 z dołu usłyszałam głos mamy krzyczący
-Kochanie jesteśmy -nie śpiesząc się zeszłam na dół i przywitałam się z rodzicami udając uśmiech na twarzy.Nagle w drzwiach pojawił się chłopak mniej więcej w moim wieku. Nie znałam go i aż bałam się zapytać kto to.
-Co to za koleś? -Zapytała pokazując na niego palcem
-To nasz nowy współlokator.Nie znasz go? To Harry Styles-Odpowiedział tata
-Hmm....Styles...coś mi to mówi ...a już wiem to ten cały z One Direction-Powiedziałam nie wzruszona wielką gwiazdką.
-Proszę cię córeczko zaprowadź Harrego do pokoju gościnnego obok ciebie-Poprosiła mnie mama
-Muszę? -Zapytałam nie zadowolona z tego pomysłu. Nie przepadałam zbytnio za gośćmi w domu.
-Tak musisz. I bądź choć trochę miła-Powiedział stanowczo tata. Nie odpowiedziałam już nic bo wiem że zaczęła by się w ten sposób kłótnia na którą teraz nie mam ochoty.
-Oto twój pokój-Powiedziałam pokazując na pomieszczenie i skierowałam się do swojego pokoju który znajdował się zaraz obok jego. Usłyszałam jeszcze tylko "Dziekuję" I zniknęłam za drzwiami mojego pokoju.
No i jak 1 rozdział ? Mam nadzieję że wam się podoba jak widzicie głównym bohaterem będzie Harry ale inni też oczywiście odegrają bardzo ważną rolę w opowiadaniu. Proszę was o komentarze co sądzicie o tym rozdziale. Może jeszcze dzisiaj dodam drugi rozdział. Miłej niedzieli. Pozdrawiam Wiktoria ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja cię krece, ale się rozkręca <3
OdpowiedzUsuńuuu ciekawe co z tego wyniknie *_*
Zaczyna się fajnie .... *.*
OdpowiedzUsuń